Poprostu nie miałem szczęścia do właścicieli domów. Już przy meldunkach krzywili się na "rodzaj" mego "zajęcia", zdradzając chęć do zwrotu pobranego zadatku.
Później bywało jeszcze gorzej, zwłaszcza każdego ósmego dnia miesiąca.
Mam swoje zasady, od których odstępować nie lubię.
Niedorzeczne prawa obyczajowe gniewały mnie zawsze, a płacenie z "góry" uważałem za ujmę godności. Kto płaci z góry, temu widać nie wierzą, a niewiara ubliża.
Opierałem się też, w miarę sił, nadużyciom gospodarzy, którzy po większej części innego bywali zdania.
Zwykle przychodziło do ostrej wymiany myśli między nami, a starcia kończyły się interwencyą władz sądowych, o ile sam z pomocą tragarzy nie przeniosłem Larów i Penatów do
świeżo upatrzonego gniazdka.
Po upływie miesiąca powtarzała się kubek w kubek ta sama historya, gdyż wszędzie natrafiałem na zacofaną rutynę, obyczaj zakorzeniony, tradycyę, który zapewne dlatego kończył
się tradowaniem.
Przyszło do tego, że tragarze z placu św. Aleksandra i woźny sądowy witali mnie protekcyonalnym ukłonem, jako dobrego znajomego.
Ale wszystko ma swój koniec.
Naprzykrzyła mi się wreszcie walka z przesądem. Postanowiłem uledz twardej konieczności.
Po tem moralnem Waterloo, wyruszyłem na poszukiwanie takiego lokalu, w którym mógłbym nieco dłużej przemieszkać. Mieszkań było w bród.
Ale czy moja osoba nie budziła zaufania, czy też rzeczywiście nieszczęśliwie trafiałem, dość, że nic odpowiedniego nie znalazłem.
Dostałem już niebieskiego daltonizmu z czytania wywieszanych kart wynajmu, gdy przed jedną z kamienic na Nowym Świecie zaczepia mnie stróż:
— Czy pan szuka mieszkania?
— Szukam.
— U nas są bardzo eleganckie pokoje z wygodami.
Zachęcony, rzucam okiem na żelazną tabliczkę, aby się o nazwisku właściciela dowiedzieć.
Nazwisko kończyło się na "um", co mnie niezmiernie ucieszyło.
<<Poprzednia 1 | 2 | 3 | 4 | 5 | 6 | 7 | 8 | 9 | 10 | 11 | 12 | 13 | 14 | 15 | 16 | 17 | 18 | 19 | 20 | 21 | 22 | 23 | 24 | 25 | 26 | 27 | 28 | 29 | 30 | 31 | 32 | 33 | 34 | 35 | 36 | 37 | 38 | 39 | 40 | 41 | 42 | 43 | 44 | 45 | 46 | 47 | 48 | 49 | 50 | 51 | 52 | 53 | 54 | 55 | 56 | 57 | 58 | 59 | 60 | 61 | 62 | 63 | 64 | 65 | 66 | 67 | 68 | 69 | 70 | 71 | 72 | 73 | 74 | 75 | 76 | 77 | 78 | 79 | 80 | 81 | 82 | 83 | 84 | 85 | 86 | 87 | 88 | 89 | 90 | 91 | 92 Nastepna>>